Mozolnie wykuwając te cholerne pierścienie, czyli o „Władcy Pierścieni: Pierścieniach Władzy” od Amazona

W ostatni piątek Amazon udostępnił finałowy odcinek serialu „Władca Pierścieni: Pierścienie władzy”, w związku z czym wypadałoby zrobić małe podsumowanie. Absolutnie nie zamierzam poruszać tu tematu castingu i czarnoskórych elfów/krasnoludów/niziołków (tudzież Harfootów, którzy są takimi nomadycznymi pre-hobbitami), bo tyle, nie zawsze ładnych, dyskusji przetoczyło się przez Internet, że niespecjalnie chce mi się nurzać w tym bagnie. W zasadzie jedyne, do czego bym się przyczepiła w tej kwestii, to brak konsekwencji, tj. jeden czarnoskóry aktor w roli Harfoota, podczas gdy w resztę niziołków wcielają się aktorzy biali lub śniadzi. Szkoda, że, skoro już się zdecydowano na różnorodną rasowo obsadę, nie zrobiono tego tak, jak twórcy „Rodu Smoka” z rodziną Velaryonów.

Niekoniecznie też zamierzam zastanawiać się, czy Tolkien przewraca się w grobie, a serial Amazona to gwałt na jego twórczości. Odstępstwa od oryginalnej historii były nieuniknione, bo twórcy nie wykupili praw (a raczej nie mieli takiej możliwości) m.in. do „Silmarillionu” – co również było jasne i powszechnie wiadome. Warto zauważyć, że krewni Tolkiena, a zwłaszcza jego zmarły już syn, Christopher, byli bardzo krytycznie nastawieni również do trylogii Jacksona, porównywanie więc do niej „Pierścieni władzy” (oczywiście na korzyść dla tej pierwszej) nie ma większego sensu. Jackson również wiele rzeczy zmienił w stosunku do literackiego oryginału (zapewniam Was, że w książce „Władcy Pierścieni” nie ma np. „rzutu krasnoludem” w wykonaniu Aragorna, a hobbitów przed Nazgulami ratuje nie Arwena, której rolę reżyser mocno zwiększył, tylko Glorfindel. Kompletnie wyrzucił też wątek Toma Bombadila), epickość poprzeplatał humorem, a mimo to jego trylogia cieszy się dzisiaj statusem filmów kultowych (ja na nich się wychowałam, bardziej nawet, niż na literackim pierwowzorze). Trudno przewidzieć, czy z „Pierścieniami Władzy” stanie się tak samo, choć domyślam się, że obecnie nawet taka sugestia może spowodować u co poniektórych śmiech niedowierzania 😉 .

W serialu Amazona na pewno docenić należy nieźle zachowany, baśniowy charakter świata przedstawionego oraz piękną scenografię i kostiumy – to drugie to zasługa gigantycznego budżetu, a jakże. Zwłaszcza Harfooci przykuwają oko strojami z pozoru prostymi, ale mającymi w sobie sporo uroku.

Także scenariusz jest… niezły, zwłaszcza biorąc pod uwagę odstępstwa od literackiego oryginału, o które pieni się wielu miłośników Tolkiena – rzecz raczej standardowa, jeśli chodzi o wszelkiej maści adaptacje literatury. Większość wydarzeń w sezonie w dość logiczny sposób prowadzi do wykucia tytułowych pierścieni, ALE… No właśnie, jest powód, dla którego scenariusz określiłam jako zaledwie „niezły”. Są bowiem momenty, w których wspomniana przeze mnie baśniowość prowadzi do swego rodzaju naiwności narracyjnej. Przoduje w tym zwłaszcza wątek wyprawy Numenorejczyków (których królestwo i jego kreacja z początku mnie zachwyciły) na odsiecz Krainom Południowym w Śródziemiu. W Internecie króluje ostatnio prześmiewczy rysunek, ukazujący numenorski statek, wypełniony setkami żołnierzy oraz koni bojowych (i z „chit chat promenade” xD) – jest to chyba najlepsze podsumowanie tego akurat wątku. Cała pomoc ze strony Numenoru została bowiem rozpisana w ten sposób, że Numenorejczycy wylądowali w Śródziemiu, błyskawicznie przejechali na koniach setki kilometrów lądu, a następnie w IDEALNYM momencie natrafili na TĄ KONKRETNĄ wioskę, atakowaną akurat przez orków. Ciekawe, skąd wiedzieli… Swoją drogą, rzeczona wioska liczy sobie mniej więcej 50 mieszkańców i w serialu są oni jedynymi reprezentantami (nie licząc innej, wcześniej wybitej wsi, która została ledwie wspomniana) uciskanych, pozbawionych króla Południowców. W tym kontekście, próby wyświęcenia Halbranda na władcę, „którego obiecano”, wydaje się nieco śmieszne. „Pierścienie Władzy” charakteryzuje zatem duży stopień fabularnej umowności, co jest zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę ów słynny, gigantyczny budżet.

Jeszcze inną sprawą są natomiast bohaterowie. Wzbudzającą największe emocje i najbardziej kontrowersyjną postać stanowi najprawdopodobniej Galadriela (nie licząc tych, w których roli obsadzono czarnoskórych aktorów…). Młoda elfka, która nie została jeszcze dostojną panią Lothlorien, znaną nam z „Władcy Pierścieni”. Pewna pani redaktorka skrytykowała polski serial „Wielka woda”, zarzucając twórcom, że wykreowali główną bohaterkę na „męską, wkurwioną sukę”. Śmiem się z tym nie zgodzić – w porównaniu z Galadrielą, Jaśmina Tremer to łagodny baranek (w ogóle uważam tę postać za bardzo dobrze napisaną). Grana przez Morfydd Clark elfka rzeczywiście chodzi na przysłowiowym „wiecznym wkurwie”, co z jednej strony można jakoś tam zrozumieć (w końcu zemsta za brata itd.), ale z drugiej sprawia to, że bohaterka wydaje się nieco przerysowana i groteskowa. Wrażenie to potęgują sceny w stylu tej z początku sezonu, kiedy to Galadriela niemalże w pojedynkę i bez większego wysiłku pokonała górskiego trolla (podczas gdy reszta jej oddziału wyraźnie sobie z nim nie radziła 😉 ). Morfydd Clark generalnie złą aktorką nie jest i widać było, że robiła, co mogła, by dobrze odegrać swoją rolę. Ale nawet najlepsze chęci nie pomogą, jeśli dostało się scenariusz napisany tak, a nie inaczej…

„Pierścienie Władzy” to nie jest zły serial. A przynajmniej nie tak zły, jak uważa wielu zagorzałych fanów twórczości Tolkiena i trylogii Petera Jacksona. Uważam jednak, że z takim budżetem można było zrobić to o wiele lepiej, zwłaszcza jeśli chodzi o warstwę fabularną i sposób, w jaki potraktowano niektóre z głównych wątków. W końcu liczenie na naiwność widzów nigdy nie wyszło żadnemu twórcy serialowemu/filmowemu na dobre…

1 Comment

  1. Przede wszystkim to spektakularna klęska epic fantasy. Więc trudno sobie wyobrazić kolejne filmy i seriale w jakiejkolwiek innej konwencji niż dark fantasy. Zresztą tu IMHO przyczyna klęski było to że za bardzo starano się iść w dark fantasy a za mało w epic a Tolkien po prostu nie ma potencjału do bycia dark fantasy.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s